Kursy i szkolenia cieszą się bardzo wysoką popularnością. Wszystko dlatego, że każdy chce mieć bogatą listę kwalifikacji, by być lepszym w biznesie czy w pracy zawodowej. Ich sprzedaż może okazać się bardzo dochodowa, jeśli prowadzi się ją we właściwy sposób. Niniejszy artykuł objaśnia, jak zacząć zarabiać na własnej wiedzy.
Kto może to robić?
Spójrzmy na nauczycieli. Popularny zawód z setkami tysięcy przedstawicieli w całym kraju. Przedstawicieli mniej lub bardziej wybitnych. A jednak ze względu na nie najlepsze zarobki większość z nich decyduje się na korepetycje jako dodatkowe źródło utrzymania.
Może nasunąć się pytanie, co nauczyciele mają wspólnego z biznesem. Otóż – bardzo wiele, więcej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Nauczyciele sprzedają własną wiedzę. Może nie za miliony, ale „rdzeń” ich pracy jest taki sam jak u osób pragnących sprzedawać własne kursy czy szkolenia.
Popyt na tego typu produkty jest dość duży, więc łatwo zapewnić podaż. Tak naprawdę wystarczy posiadać komputer i dostęp do Internet -u. No i oczywiście wiedzę. Najlepiej w niszowej dziedzinie lub innowacyjną na powszechnie znanym polu.
Od czego zacząć?
Od rzetelnego przygotowania merytorycznego. By zawojować rynek, nie można być przeciętnym trenerem. Takich jest wielu, a bycie kolejnym to skazywanie się na rynkową wegetację. Bycie prawdziwie wybitnym specjalistą to warunek sukcesu. Nie ma drogi na skróty. Trzeba wykorzystać kursy czy szkolenia innych osób. Przeczytać całe góry literatury. A także, co krytycznie ważne – zyskać jakieś osiągnięcia na polu, którego chce się nauczać innych za ich ciężko zarobione pieniądze. W końcu co to za trener, który nic nie osiągnął dzięki własnym metodom? To potężny cios w wiarygodność, niemal nie do obejścia.
Po skończeniu tego etapu warto jakoś wyrobić sobie markę osobistą. Wszystko po to, by stać się rozpoznawalnym. Można na przykład uchylić rąbka swojej ogromnej wiedzy na blogu albo na YouTubie. Zyski od tego nie spadną, przecież zostało sporo wiedzy, którą można zachować na materiały komercyjne.
Potem wypada zadbać o formę produktu. Ebook? Nagrania? Nagrania + zadania dla kursantów? Jest tu duże pole do popisu, wybór najlepiej poprzedzić analizą konkurencji.
Warto też uwzględnić stronę techniczną. Jeśli będzie to materiał wideo, rozsądnie będzie sięgnąć po radę fachowców. Odbiorca ocenia nie tylko merytoryczność, lecz także oświetlenie czy jakość dźwięku. Nie bez znaczenia pozostaną takie kwestie jak opracowanie algorytmu sprzedaży, jeśli planowane jest sprzedawanie na własnej stronie. Albo wybór platformy.
Na koniec pozostaje marketing. Trzeba dotrzeć do odbiorców. Jest wiele form. Reklamy na YouTubie czy Facebooku pozwolą dotrzeć do odpowiedniej grupy docelowej. Wystarczy odpowiednio je skalibrować, a algorytmy tych platform zrobią resztę. Można też reklamować się na swoim blogu czy YouTubie (osiągnięcie poziomu sprzedaży własnych produktów nie oznacza, że można zrezygnować z tych rzeczy!).